Archiwum 16 maja 2019


Bez sił
16 maja 2019, 22:33

Odbiera mi siły. Jest moim wrogiem. Czasami powraca ciepy i miękki by za chwilę przmienić się w złośc, cierpkość, sarkazm, cień... Nie wiem ja długo wytrzymam tę huśtawkę. Jeśli on sam nie chce sobie pomóc. Nie chce mojej pomocy. Nie wiem jak długo można tak trwać? Do zniszczenia, do własnego upadku? Znowu zaczynają się bóle. Bolą mnie plecy, stawy, serce dziwnie pracuje, często brakuje mi oddechi. I myślę o moim przyjacielu i o tym, że to był błąd, że nie dałam sobie/nam szansy.